Finansowa przemiana. Zmierz się ze swoimi przekonaniami o pieniądzach. Część 1/4

Pieniądza nie należy gonić, trzeba wyjść mu naprzeciw.

Aristotelis Onasis

Businessman

Pieniądze śmierdzą. Pieniądze są brudne. Pieniądze szczęścia nie dają. Pieniądze nie są do niczego potrzebne. Są ludzie co mają pieniądze i ci co mają szczęście – te i inne skojarzenia bardzo często słyszymy lub słyszeliśmy od naszych bliskich.

Skoro tak, to czemu są takie ważne? Czemu ten brak tych „brudnych” pieniędzy spędza sen z powiek?

Ograniczające przekonania o pieniądzach ograniczają twoje zarobki.

Jak się mają Twoje osobiste przekonania o pieniądzach a negocjowanie wynagrodzenia na rozmowie o pracę?

My ludzie mamy „radar ściemy”, tak elegancko nazwał to Jacek Santorski – polski guru od psychologii w zarządzaniu. Ten „radar ściemy” działa też na rozmowach rekrutacyjnych. Jeśli nie będziesz przekonany/a o swojej wartości to tym trudniej Ci będzie przekonać potencjalnego pracodawcę. Twoje ograniczające przekonania w temacie pieniędzy są pewnym rodzajem sabotażu – tylko przeprowadzanego na samym/samej sobie. Jeśli chcesz zrobić coś inaczej, wyjść ze starych schematów i odważyć się – to bierzmy się do pracy.

Jak wyjść ze starych schematów?

Po pierwsze pomyśl nad pytaniem: Co się mówi lub mówiło w Twoim domu o pieniądzach?

Wypisz je wszystkie.

Jeśli mówiło się negatywnie to spróbuj zamienić te określenia na neutralne.

Np. „brudne pieniądze” na „środki finansowe”. Kolejny przykład „Pieniądze szczęścia nie dają” zamień na  „Pieniądze nie są jedynym czynnikiem wpływającym na szczęście”.  „Pieniądze nie są do niczego potrzebne” możesz zamienić na  “Pieniądze nie są jedynym środkiem do osiągnięcia celów”.

Nie poddawaj się jeśli nie będziesz mieć pomysłu na zamianę Twoich przekonań. Zaproś do tej pracy bliskich, znajomych i przyjaciół. Poproś o wsparcie, przy okazji może komuś innemu pomożesz.

Jest takie przysłowie greckie: „Inteligencję człowieka można zobaczyć w tym, jak zarabia pieniądze. Jego mądrość w tym, jak je wydaje” dlatego drugie pytanie brzmi: Wolisz gromadzić i posiadać pieniądze czy raczej je wydawać?

Jak to u Ciebie jest – potrafisz odłożyć, zaoszczędzić i trzymać pieniądze? Czy raczej nie ma takiej kwoty której byś nie umiał/a wydać?

Pomyśl na co oprócz rachunków i jedzenia wydajesz pieniądze? Czy są to niezbędne wydatki?

Zrób sobie taką obserwację jeden dzień. Zanim wydasz pieniądze zastanów się czy tego naprawdę potrzebujesz? Jeśli jesteś w sklepie, nie śpiesz się, obejdź go kilka razy skupiając się na tym co masz w koszyku i po co Ci to? Czy to jest ci naprawdę potrzebne?

Jeśli oszczędzasz lub szybko wydajesz – możesz mieć tendencję do mówienia: ‘’nie mam pieniędzy” lub „nie stać mnie na to”. Zajrzyj do portfela lub na swoje konto, nawet jeśli masz tam 10 zł to masz pieniądze. Może nie jest to kwota, która zaspokoi Twoje potrzeby ale pokazuje, że wprowadzasz się w błąd, sabotujesz się. Przy odruchowym wypowiedzeniu tych słów: “Nie stać mnie na to”, nasz mózg przestaje pracować. Stawiając pytanie: “Jak mogę to osiągnąć?” – zaprzęgamy mózg do pracy” – twierdzi Kiyosaki (autor „Bogaty ojciec, biedny ojciec”). Jeśli wciąż powtarzasz formuły mówiące o czymś wybrakowanym, to faktycznie żyjesz w energii braku. A jeśli stawiasz swojemu mózgowi wyzwania, wtedy myślisz o pieniądzach, o tym, jak je mieć, jak je zdobyć, jak żyć w obfitości.

Przy tej okazji zachęcam Cię do zrobienia porządku w portfelu. Wyrzuć z niego stare paragony i inne niepotrzebne rzeczy, zrób w portfelu miejsce na pieniądze a nie śmietnik.

Przygotuj się mentalnie na negocjacje swojego wynagrodzenia.

Kolejny krok w Twoim mentalnym przygotowaniu do negocjacji, to pytanie: Czy znasz dokładne kwoty swoich wpływów finansowych i wydatków? Czy wiesz co ile Cię kosztuje?

Bardzo wiele/u z nas unika zaglądania do portfela lub na swoje konto bankowe – powód o którym ludzie mówią jest taki, że chcą uniknąć frustracji. Ja zachęcam do ćwiczenia żeby sumować posiadane pieniądze te na koncie i te w portfelu codziennie. Po to żeby wypracować sobie nawyk i mieć poczucie kontroli nad tym co się z tymi pieniędzmi dzieje.

Po drugie zachęcam Cię do tworzenia list wydatków w miesiącu, np. opłaty bankowe, czynsz, gaz, prąd, paliwo, szacowana kwota na jedzenie. Zobacz gdzie te pieniądze lokujesz. Zachęcam Cię również abyś przejrzał/a  swoje subskrypcje – czy wszędzie korzystasz z tych usług za które płacisz regularnie co miesiąc? Może Ci się wydawać to tylko 29 zł miesięcznie  natomiast rocznie jest to już 348 zł. A może możesz zmienić konto na takie w innym banku aby uniknąć opłat? Nie lekceważ żadnej kwoty.

Mnie kiedyś pomagało jak płaciłam za zakupy gotówką. Ponieważ jak płaciłam kartą to nie widziałam jak mi z konta ubywa, natomiast widziałam jak mi ubywa w portfelu, to mnie zatrzymywało i sprawiało, że robiłam bardziej przemyślane zakupy.

Jak chciałam zaoszczędzić to również odkładam w kopertę gotówkę, ponieważ była poza moim zasięgiem, czyli zawsze w domu a nie ze mną na zakupach.

To jest pierwszy etap w mentalnym przygotowaniu do negocjacji wynagrodzenia.

Zapraszam Cię do tej refleksji ponieważ potrzebujesz znać kwotę swoich wydatków, żeby mieć swoje wewnętrzne uzasadnienie dla tej kwoty wynagrodzenia o której będziesz rozmawiać na rozmowie rekrutacyjnej. Po drugie dobrze się przyjrzeć swojemu zarządzaniu finansami – może Twoja obecna praca nie jest zła, tylko Ty źle traktujesz swoje pieniądze, które w niej zarabiasz. Nawet jak zmienisz pracę za wyższe wynagrodzenie to i tak ciągle może być Ci mało. To zjawisko nazywa się w psychologii „adaptacją hedonistyczną”. Mimo, że te pieniądze są brudne i śmierdzą to i tak lepiej „płakać w mercedesie niż w PKSie”.

Za tydzień kolejny wpis, kolejny etap w pracy nad przygotowaniem mentalnym do negocjacji wynagrodzenia w trakcie rozmowy rekrutacyjnej.

wsparcie w zmianie zawodowej

Zobacz także